Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Daleki Wschód Chiny: Obama powinien sprzeciwić się niepodległości Tajwanu

Chiny: Obama powinien sprzeciwić się niepodległości Tajwanu


06 listopad 2008
A A A

Chińskie władze wezwały w czwartek (06.11) amerykańskiego prezydenta-elekta Baracka Obamę do wyrażenia sprzeciwu wobec ewentualnych dążeń Tajwanu do uzyskania niepodległości. „Oceniając rozwój stosunków pomiędzy Chinami a USA w ostatnich latach jest to kluczowa kwestia dla utrzymywania dobrych relacji dwustronnych” powiedział rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Qin Gang. „Wzywamy Stany Zjednoczone do respektowania swoich zobowiązań, zasady jednych Chin i zaprzestania sprzedaży broni Tajwanowi” dodał Qin.

ImageWcześniej w tym roku doradcy prezydenta-elekta ds. polityki międzynarodowej dali do zrozumienia, że relacje pomiędzy Waszyngtonem a Tajpej nie ulegną zmianie pod rządami nowej administracji. W zeszłym miesiącu Stany Zjednoczone zapowiedziały sprzedaż tajwańskiej armii wartego ponad 6 mld dol. uzbrojenia. Wywołało to ostry sprzeciw ze strony władz w Pekinie, które zdecydowały się ograniczyć kontakty wojskowe i dyplomatyczne z USA.

Tymczasem w Tajpej doszło do historycznego spotkania prezydenta Ma Ying-jeou z przebywającym z wizytą na wyspie Chenem Yunlin, szefem chińskiej agencji zajmującej się kontaktami z Tajwanem. Ma odnosząc się do podpisanej we wtorek umowy dotyczącej bezpośrednich połączeń towarowych i pasażerskich między Chinami a wyspą stwierdził, że jest to „symbol znacznego postępu w kontaktach między stronami, do którego doszło w ostatnich miesiącach”.

Prezydent przyznał jednocześnie, że „wciąż istnieją różnice i wyzwania dotyczące m.in. bezpieczeństwa wyspy czy jej pozycji we wspólnocie międzynarodowej”. Zaprzeczył również, że jego działania doprowadzą do utraty suwerenności. Jego zdaniem Tajwan nadal jest niezależny, a porozumienie w żaden sposób tego nie zmienia.

Z powodu coraz liczniejszych protestów przeciwko wizycie Chena, spotkanie z prezydentem zostało przyspieszone o pięć godzin. Trwało ono jedynie kilka minut, ograniczając się do kurtuazyjnej wymiany podarunków. W jego trakcie Chen nie zwrócił się do gospodarza używając słowa „prezydent”, co dodatkowo rozwścieczyło tysiące proniepodległościowych demonstrantów, protestujących na ulicach miasta.

Tymczasem Liu Han-ting, szef biura prawnego Yuanu Legislacyjnego, najwyższego organu ustawodawczego na Tajwanie, zapowiedział, że część podpisanego we wtorek porozumienia jest niezgodna z prawem. Aby umowa mogła wejść w życie, musi zostać zatwierdzona przez Yuan Legislacyjny.

Na podstawie: taiwannews.com.tw, news.bbc.co.uk