Rusza największa ofensywa wojsk NATO w Afganistanie od czasu rozpoczęcia operacji
- IAR
Lada dzień ma rozpocząć się ofensywa wojsk NATO w południowym Afganistanie. Siły liczące około 15 tysięcy żołnierzy amerykańskich, brytyjskich i afgańskich chcą odbić z rąk talibów miasto Mardża w strategicznej prowincji Helmand. Ma to być jedna z największych operacji wojskowych od czasu rozpoczęcia w 2001 roku wojny w Afganistanie.
Prowincja Helmand uważana jest za siedlisko talibów. W okolicy miasta Mardża istnieją też ogromne plantacje maku, z którego wyrabia się opium. Jest to jedno z niewielu miejsc w tej prowincji, gdzie jak dotąd niepodzielną władzę sprawowali rebelianci.
Szczegóły operacji nie są na razie znane. Jeden z dowodzących akcją, amerykański generał Larry Nicholson podkreśla jednak, że akcja wojskowa będzie prowadzona tak, by uniknąć zabijania Afgańczyków. Wojska NATO ujawniły informację o planowanej ofensywie, by dać czas cywilom na ucieczkę.
"Myślę, że przygotowania do użycia tak wielkiej siły w tak krótkim czasie zredukują ryzyko strat cywilnych. Wszyscy żołnierze są dobrze przeszkoleni. Myślę, że w ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy pokazaliśmy, że wiemy, jak ważne jest dbanie o cywilów. Zdajemy sobie sprawę, że w tych realiach zabijanie cywilów jest nieracjonalne, bo z cywilami trzeba współpracować" - dodał generał Nicholson.
W samym tylko mieście Mardża mieszka około 100 tysięcy osób. Część opuściła już domy, ale niektórzy mieszkańcy wciąż pozostają na terenach na których mają toczyć się walki, bo obawiają się o swój dobytek.
Tymczasem talibowie poprzez jednego ze swoich rzeczników oświadczyli, że są gotowi walczyć do ostatniego bojownika. Mieszkańcy tych okolic mówią też, że partyzanci zbroją się i są coraz liczniejsi. Według doniesień miejscowych, talibowie gromadzą też spore ilości min-pułapek, które chcą podkładać na drogach przejazdu wojskowych kolumn.
Według doniesień prasy z sąsiedniego Pakistanu ma to być największa ofensywa antytalibska od czasu rozpoczęcia działań przez siły sojusznicze w Afganistanie. W ofensywie uczestniczyć mają zarówno siły lądowe, jak i wspierające je lotnictwo. Zarówno przedstawiciele armii amerykańskiej, jak i brytyjskiej uprzedzili już, że należy się liczyć z ciężkimi walkami i możliwymi stratami we własnych siłach.
Jednocześnie przedstawiciele sił sojuszniczych podkreślają, że ci talibowie, którzy nie będą walczyli i złożą broń, mogą zostać włączeni w programy integrujące ich z resztą afgańskiego społeczeństwa. Z kolei przedstawiciele talibów informują, iż przygotowują się do stawienia czoła wojskom natowskim. Gromadzą broń, minują drogi, przegrupowują swe oddziały. Zapowiadają, iż są zdecydowani walczyć aż do śmierci.