Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Daleki Wschód Talibowie unikają bezpośredniego starcia z biorącymi udział w ofensywie siłami NATO

Talibowie unikają bezpośredniego starcia z biorącymi udział w ofensywie siłami NATO


16 luty 2010
A A A

Na tereny Pakistanu graniczące z afgańską prowincją Helmand przybywają talibowie - twierdzą pakistańskie media. To efekt ofensywy sił NATO na miasto Mardża, uważane za bastion ekstremistów w ostatnich latach w Afganistanie.

ImageJeszcze przed rozpoczęciem natowskiej ofensywy Mardżę opuścili liczni talibowie i poszukali sobie schronienia na terytorium Pakistanu. Kierowali się głównie do prowincji Beludżystan. Jej stolica Kweta od dawna uważana jest za miejsce schronienia głównodowodzących operacjami talibów zarówno w Pakistanie, jak i w Afganistanie.

Doniesienia o opuszczeniu Mardży przez talibów częściowo potwierdzają wypowiedzi afgańskich generałów, którzy twierdzą, iż ich wojska nie napotykają szczególnego oporu ze strony ekstremistów.

Eksperci wojskowi w Azji Południowej uważają, iż jest to taktyka stosowana przez talibów od dawna. Nie chcą oni dopuszczać do bezpośredniej konfrontacji z lepiej uzbrojonymi wojskami NATO. Dlatego w obliczu zapowiadanej ofensywy opuścili miasto i czekają, aż siły natowskie po zajęciu Mardży i pobycie tam przez jakiś czas wycofają się do swych baz. Wtedy będą chcieli powrócić, by po starciu ze stosunkowo słabo wyszkolonymi i wyposażonymi siłami afgańskimi odzyskać kontrolę nad tym terenem.

Rejon Mardży to obszar uprawy narkotyków, które przynoszą pieniądze zarówno miejscowej ludności, która nie chce porzucić dochodowej uprawy, jaki i talibom.