Łotwa: ostatni miesiąc przed wyborami
2 października, na Łotwie, gdzie podstawową kwestią jest dziś przyszłość gospodarki, odbędą się wybory parlamentarne.
Przy udziale Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) i Unii Europejskiej Łotwa zaczęła wychodzić z recesji, jednak kierunek dalszego rozwoju ekonomicznego nadal nie jest pewny. Choć rząd obecnego premiera Dombrovskisa zatrzymał postępującą recesję, to jednak jego sojusz polityczny – „Jedność” - nie zajmuje miejsca na czele sondaży przedwyborczych. Listę otwiera centrolewicowe Centrum Zgody (SC), które należy do „rosyjskiego" skrzydła sceny politycznej, natomiast tuż za nim znajduje się właśnie obóz szefa rządu, należący do demokratycznego odłamu skrzydła „łotewskiego".
Wszystkie ugrupowania zdają sobie sprawę z priorytetu tematów gospodarczych w trwającej kampanii wyborczej. O stabilnej sytuacji ekonomiści zaczną mówić dopiero, gdy ukażą się optymistyczne dane na temat kolejnego kwartału, a do tego czasu wyborcy zdecydują już, kto i dokąd poprowadzi ich kraj w kolejnych latach. Politolodzy przyznają, że jeśli zwycięży, prowadzące w tym momencie w sondażach Centrum Zgody, Łotwa skieruje więcej swoich zasobów w kierunku współpracy z Rosją, co owocować będzie odejściem od dotychczasowej polityki współpracy z MFW i UE. Niektórzy politycy lidera przedwyborczych sondaży często wyrażają niezadowolenie z prowadzenia restrykcyjnej polityki fiskalnej, jaką narzucają Łotwie przedstawiciele Funduszu. Według tych kandydatów takie rozwiązania szkodzą planom zawartym w ich programie wyborczym, choć MFW uważa, że dyscyplina jest potrzebna, jeśli Łotwa chce dosyć szybko wprowadzić unijną walutę. Uwaga, jaką SC poświęca wschodniemu sąsiadowi, staje się coraz częściej pomostem, który pozwala łączyć ze sobą kwestie ekonomiczne i etniczne.
Centrum Zgody, atakowane najczęściej przez polityków Jedności, otrzymało porcję uwag od Ainarsa Šlesersa, przewodniczącego ugrupowania LPP/LC (członka sojuszu O Lepszą Łotwę, do którego należy również Partia Ludowa - TP) oraz wiceburmistrza Rygi. Ostrze krytyki wymierzone zostało w motywacje niektórych działaczy, którzy, według Šlesersa, karzą SC dbać przede wszystkim o interesy rosyjskie, pomijając przy tym łotewski kapitał. Atak przeprowadzony przez oligarchę nie był jednak tak dosadny, jak ten, do którego przyzwyczaiła Łotyszy „Jedność”, wprost określająca polityków Centrum Zgody jako ”prokremlowskich”. W ten sposób podziały na tle etnicznym na nowo stały się elementem politycznej gry kampanii wyborczej.
Centrum Zgody zareagowało jednak spokojnie. Nils Ušakovs, przywódca SC i burmistrz Rygi, pozostał niewzruszony wypowiedziami Šlesersa i w jednym z wywiadów udzielonych telewizji LNT, wyraził chęć połączenia sił podczas kampanii. Wskazał na współpracę władz miejskich Rygi, gdzie ważne stanowiska zajmują właśnie przedstawiciele Centrum Zgody oraz probiznesowego O Lepszą Łotwę. Ušakovs uznał, że wspólne rządy zachodzące na razie w skali mikro, stanowią dobry przykład dla przyszłego gabinetu krajowego. Warto przypomnieć, że Šlesers i Andris Šķēle (jego główny partner w sojuszu O Lepszą Łotwę) już w czerwcu zaczęli zbliżać się do SC, widząc w nim szansę na udział w rządach po październikowych wyborach.
Nie wszyscy członkowie SC podzielają jednak poglądy Ušakovsa. Jānis Urbanovičs, partyjny kandydat na premiera, zwrócił uwagę, że media niepotrzebnie nagłośniły wypowiedzi burmistrza Rygi i uznały je za reprezentatywne dla całego Centrum Zgody. W wywiadzie dla gazety " Latvijas Avīze" Urbanovičs odżegnywał się od wszelkich sojuszy z Šlesersem i innymi ludźmi z jego otoczenia. Dodał, że politycy O Lepszą Łotwę próbują wpływać na wyborców SC, wskazując na niego jako człowieka, który i tak nie będzie miał większego wpływu na podejmowane decyzje. Takie różnice pomiędzy głównymi działaczami faworyta zbliżających się wyborów świadczą o wizjach przyszłego kierunku partii, która jeśli zwycięży, będzie pierwszym zwycięskim prorosyjskim obozem w państwie bałtyckim i pierwszym lewicowym gabinetem w Łotwie, od czasu, gdy ta uzyskała niepodległość od Związku Radzieckiego.
W tle kampanii zapadła decyzja Centralnej Komisji Wyborczej z 11 sierpnia, która zablokowała start w wyborach pięciu polityków, ze względu na ich kryminalną przeszłość. Są to: Oļegs Posadkovs i Sergejs Špaks pro-rosyjskiego obozu O Prawa Człowieka w Zjednoczonej Łotwie, Sergejs Simčaks i Zigfrids Laicans z partii Stworzone w Łotwie i Andris Grins reprezentujący Związek Chrześcijańsko-Demokratyczny. Co prawda żadne z wymienionych ugrupowań nie stanowi znaczącej konkurencji w walce o większość w parlamencie, jednak interwencje CKW świadczy o sprawnej kontroli instytucji demokratycznych. Ponadto, za sprawą Centrum Dokumentacji Dziedzictwa Totalitaryzmu, siedmiu polityków startujących w wyborach zostało posądzonych o współpracę z KGB. Żaden z nich nie został co prawda skreślony z list wyborczych, jednak spotkali się z krytyką, ponieważ w zwyczaju jest informowanie obywateli o politycznej przeszłości, czego żaden z kandydatów nie uczynił.
Postać kampanii
Jānis Urbanovičs - łotewski polityk centrolewicowy, od 2007 przewodniczący Partii Zgody Narodowej. Kandydat na urząd premiera w wyborach parlamentarnych 2010 z ramienia Centrum Zgody. W 1982 r. ukończył studia w Łotewskiej Akademii Rolniczej ze specjalnością inżyniera hydrotechnika. W latach 1984 -1991 pełnił funkcję I sekretarza Komitetu Centralnego Komsomołu Łotewskiej SRR. W wyborach 1993 uzyskał mandat posła do Sejmu V kadencji z listy "Zgoda dla Łotwy. Odrodzenie gospodarki narodowej" związanej z byłym ministrem spraw zagranicznych Jānisem Jurkānsem. W Sejmie zasiadał w Klubie Partii Zgody Narodowej. W 1995 r. ponownie wybrany w skład Sejmu z poparciem tego samego ugrupowania. Reelekcję uzyskiwał w latach 1998 (z ramienia TSP), 2002 r. (z rekomendacji PCTVL) i 2006 (jako przedstawiciel Centrum Zgody). Od 2006 r. sprawuje funkcję przewodniczącego Klubu Poselskiego Centrum Zgody. W 2007 r. został wybrany przewodniczącym Partii Zgody Narodowej.
Źródła:
latviansonline.com/; www.cvk.lv; www.baltictimes.com/; www.nouvelle-europe.eu