Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Kemi Badenoch ma podnieść z kolan Partię Konserwatywną
Trump uwiódł część Doliny Krzemowej
Litewscy konserwatyści przegrali referendum na swój temat
Odwiedź nasze media społecznościowe

Kalendarz wydarzeń

Poprzedni miesiąc Listopad 2024 Następny miesiąc
P W Ś C Pt S N
week 44 1 2 3
week 45 4 5 6 7 8 9 10
week 46 11 12 13 14 15 16 17
week 47 18 19 20 21 22 23 24
week 48 25 26 27 28 29 30

Strefa wiedzy

zdjecie_aktualnosci
Kemi Badenoch ma podnieść z kolan Partię Kons...
Brytyjska Partia Konserwatywna po raz kolejny wybrała na swojego lidera przedstawiciela mniejszości. Kemi Badenoch ma wygrzebać torysów z kryzysu po największej w ich his...
zdjecie_aktualnosci
Trump uwiódł część Doliny Krzemowej
Elon Musk nie jest jedynym przedstawicielem branży zaawansowanych technologii, który poparł Donalda Trumpa. Kandydat Partii Republikańskiej znalazł w Dolinie Krzemowej ho...
zdjecie_aktualnosci
Litewscy konserwatyści przegrali referendum n...
Związek Ojczyzny przegrał wybory parlamentarne na Litwie, będące swoistym referendum na temat jego polityki. Klęska rządzącej koalicji spowodowała, że konserwatystami nie...
zdjecie_aktualnosci
Wielka Brytania ostrożnie przywraca relacje z...
Wizyta ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii w Chińskiej Republice Ludowej w zasadzie odbyła się po cichu. Zwłaszcza, że w jej trakcie nie zawarto żadnych przełomowych porozumień czy zapowie...
zdjecie_aktualnosci
Irlandzki rząd wydaje przed zbliżającymi się ...
Rząd Irlandii na kilka miesięcy przed wyborami przygotował budżet zakładający zwiększenie wydatków. W ten sposób chce osłabić popularność opozycyjnej lewicy. Gabinet Simona Harrisa przede wszystkim z...
zdjecie_aktualnosci
Bezfrakcyjny, ale partyjny. Kim jest nowy pre...
Pierwszą decyzją Shigeru Ishiby po objęciu stanowiska szefa rządu Japonii było rozpisanie przedterminowych wyborów. Jego Partia Liberalno-Demokratyczna może utracić w nie...
zdjecie_aktualnosci
Tunezyjski prezydent domyka system
Bez społecznych protestów i reakcji międzynarodowych reakcji prezydent Tunezji Kais Saied domknął stworzony przez siebie system. Tunezyjskie społeczeństwo  jest zbyt zmęc...
zdjecie_aktualnosci
Sto gorzkich dni rządu Keira Starmera
Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer nie otrzymał kredytu zaufania od społeczeństwa w czasie pierwszych stu dni rządu. Musiał zmagać się z szeregiem kryzysów, a część z...
zdjecie_aktualnosci
Odszedł gigant szkockiej polityki
Śmierć byłego premiera Szkocji Alexa Salmonda wstrząsnęła Wyspami Brytyjskimi. Chociaż twórca sukcesów Szkockiej Partii Narodowej w ostatnich latach znajdował się na marg...
zdjecie_aktualnosci
Populista zadecyduje o litewskim rządzie
Wynik partii Remigijusa Žemaitaitisa w wyborach parlamentarnych na Litwie zadecyduje o kształcie nowego rządu. Większość pozostałych ugrupowań odmawia współpracy z populi...
zdjecie_aktualnosci
Kto we Włoszech może demonstrować?
Wprowadzone przez rząd Giorgii Meloni zmiany w ustawie o bezpieczeństwie wzbudzają spore kontrowersje. Ograniczenia związane z demonstracjami wprowadzono rzeczywiście z m...
zdjecie_aktualnosci
Brytyjska służba zdrowia potrzebuje reanimacj...
Rząd Wielkiej Brytanii zapowiedział zreformowanie państwowego systemu opieki zdrowotnej, reagując w ten sposób na druzgocący raport na temat jego krytycznego stanu. Popra...

Jakub Wojas: Integrować się, czy się nie integrować?


17 listopad 2012
A A A

Zgodnie z zapowiedziami premiera Donalda Tuska,w najbliższym czasie, w Polsce powinna przetoczyć się dyskusja nad przyszłością Unii Europejskiej i naszym miejscem w jej prawdopodobnie nowych ramach. Patrząc z krótszej perspektywy przed Warszawą stoją dwie drogi: zaangażowanie w ścisłą integrację europejską albo zdystansowanie się wobec tych pomysłów i budowanie swojej siły samodzielnie. Jednak patrząc bardziej w przyszłość zarówno Polska jak i Europa dochodzi do miejsca, gdzie nie ma już specjalnie alternatywy.

 

 W Polsce jak i na całym kontynencie spierają się ze sobą dwa przeciwstawne nurty. Pierwszy, reprezentowany w UE głównie przez Wielką Brytanię, a w Polsce przez partię Prawo i Sprawiedliwość opowiada się za "luźniejszą Unią" skupiającą się głównie na współpracy politycznej i wymianie handlowej. Państwa narodowe nadal mają być pierwsze przed Wspólnotą. Drugi nurt federalistów, coraz wyżej podnoszących głowę po berlińskim przemówieniu ministra Radosława Sikorskiego, opowiada się za zacieśnieniem integracji, powstaniem jednego, choć niejednolitego państwa. W sukurs drugiej z tych opcji przychodzi kryzys w strefie euro, a przez to częstsze pomysły wzmocnienia współpracy w jej ramach, a to z kolei powoduje coraz większe oddalanie się Londynu od spraw europejskich.

Polska stoi w rozkroku. Niepewna sytuacja w strefie euro nie zachęca do szybkiego akcesu, ale jej dalsza integracja, bez nas, może wyrzucić Warszawę na margines głównych politycznych rozgrywek. 

Najprostszym wyjściem z tej sytuacji wydaję się być naśladowanie Brytyjczyków. Podkreślanie swojej suwerenności, traktowanie Unii czysto instrumentalnie i chłodny dystans do projektów profederacyjnych. Pozycja taka byłaby budowana w opozycji do jednoczących się krajów strefy euro, przede wszystkim tych największych Niemiec i  Francji z jednoczesnym zbliżeniem przynajmniej w niektórych kwestiach z Londynem. Polska znalazłaby się wtedy na drugim biegunie europejskiej polityki. W Unii, ale już jakby poza nią. Co wówczas? Budowanie własnego potencjału jeszcze trochę zajmę. Siła oddziaływania na strategicznym dla nas kierunku wschodnim byłaby osłabiona zarówno pod względem finansowym jak i politycznym. Głos Warszawy w świecie byłby niewątpliwie mniej słyszalny i zauważalny. Nawet Wielka Brytania ze znacznie większym potencjałem i pozycją międzynarodową wobec problemów wewnętrznych (m.in. separatyzm szkocki, kryzys) również w wypadku znalezienia się poza ścisłymi strukturami nowej UE musi się liczyć z degradacją swojego znaczenia w świecie. 

Ponadto, nurt antyintegracyjny jest spaczony przez myślenie europocentryczne. Zła sytuacja gospodarcza i demograficzna powoduje, że sam kontynent traci na znaczeniu ustępując miejsca Chiną czy Indią. W rywalizacji z tymi wschodzącymi supermocarstwami żadne europejskiej państwo narodowe nie może się, w dłuższej perspektywie, równać. Przez to w "Europie Ojczyzn" można być jednym z krajów pierwszej ligi, ale cóż z tego skoro w świecie spadnie się do ligi trzej, wraz z resztą europejskiej czołówki. Wybór wydaję się, więc eschatologiczny. Bycie poza integracją to wpadnięcie w niebyt, jeśli nie europejski to na pewno globalny.

W polskim żywotnym interesie jest, zatem zaangażowanie się w integracje europejską. Więcej, Polska powinna być "wściekle europejska". Póki Warszawa nie ma odpowiedniego potencjału gospodarczego to przede wszystkim stąd powinny wychodzić inicjatywy jak powinna wyglądać nowa Unia. Tylko taka postawa pozwoli uniknąć marginalizacji i przynajmniej wywalczenia jakiegoś wpływu na to, co będzie się działo w integrującej się strefie euro zanim do niej wejdziemy.

Zaangażowanie się Warszawy w ścisłą integrację będzie się wiązało także ze stanięciem do walki o jej przyszły kształt. Dla Polski najważniejsze powinno być wzmocnienie unijnych instytucji i uniknięcie sytuacji hegemonii jakiegokolwiek państwa w nowej strukturze, a przez to wzmocnienie swojej roli w Europie. Będzie to wymagało zawiązania odpowiednich koalicji, szukania różnych sprzymierzeńców, "gry na wielu fortepianach". Na korzyść Polski przemawia fakt, że jej interes właściwie scali się z interesem europejskim. Podobna strategia myślenia o dobru całego kontynentu pozwoliła swego czasu Talleyrandowi na utrzymanie znaczącej pozycji Francji po upadku Napoleona, a w nowszej historii, Niemcom na odzyskanie znaczenia międzynarodowego po 1945 r.

Słabość Polski polega jednak na tym, że ta cała debata dopiero przed nami, a wobec silnego podziału sceny politycznej trudno oczekiwać wykrystalizowania się dalekosiężnej wizji Polski w Europie, która tutaj jest niezwykle potrzebna.