Jędrzej Czerep: Libia - zmierzch izolacji. Światowego pariasa powrót na salony
- Jędrzej Czerep, Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego
W krajobrazie światowych spotkań na najwyższym szczeblu od kilku lat zaobserwować można nowy barwny element. Jest nim beduiński namiot pułkownika Kadafiego, przywódcy Libii, który stanął już m.in. u podnóża Kremla w Moskwie (2008) czy w parku Villa Doria Pamphili w Rzymie (2009). Fakt, że libijski przywódca nie zwykł nocować w hotelach jest od lat powszechnie znany, jednak widok jego świty w europejskich i światowych stolicach to zjawisko nowe, wieńczące proces wychodzenia Trypolisu z międzynarodowej izolacji.
Przez ostatnich kilka lat Libia lub oficjalnie Wielka Arabska Libijska Dżamahirijja Ludowo-Socjalistyczna podjęła kilka istotnych kroków (częściowo skoordynowanych z głównymi aktorami międzynarodowej polityki, częściowo jednostronnych), aby powrócić na międzynarodową scenę jako jej pełnoprawny aktor. Społeczność międzynarodowa zdaje się na tę zmianę reagować bardzo pozytywnie. Szeroko rozpowszechnionym wytłumaczeniem tej zmiany postawy, szczególnie popularnym wkrótce po roku 2001, jest wpływ amerykańskiej doktryny „zmiany reżimu”, która miała wskazać bliskowschodnim liderom ścieżkę demokracji.
„Nawrócenie” Libii dawało się łatwo wytłumaczyć szczególnie zaraz po upadku Saddama Husseina w Iraku, gdy widmo kolejnych interwencji amerykańskich zdawało się być realne, a współpraca w walce z terroryzmem islamskim w regionie więcej niż pożądana. Dla państw europejskich odnowienie współpracy z Libią wpisuje się w szerszy trend przeciągania na swoją stronę swoich zewnętrznych peryferii.
Od 1995 roku państwa południa Morza Śródziemnego stowarzyszone są z UE w ramach Procesu Barcelońskiego, obecnie znanego jako Unia dla Śródziemnomorza, który ma w założeniu rozszerzenie korzyści i wartości europejskich na region bezpośrednio do Unii przylegający. Sam pułkownik Kadafi przedstawia się jako troskliwy przywódca Afryki, który w swoich działaniach na arenie międzynarodowej oddany jest sprawie pokoju i stabilizacji w regionie. Dla każdej z zaangażowanych stron (Libii, wspólnoty międzynarodowej, USA i ich sojuszników, UE) nowy układ sił oznacza spełnienie promowanej przez siebie wizji; każda z nich może też przedstawiać nową sytuację jako sukces w osiąganiu swoich celów. Jednakże przy bliższym spojrzeniu, przyjęte z otwartymi ramionami przewartościowanie politycznej roli Dżemahiriji nie wydaje się być logicznie wytłumaczalnym, przyczynowo-skutkowym ciągiem zdarzeń.
Analiza opiera się na przeglądzie chronologicznym zdarzeń powiązanych z libijską polityką zagraniczną i działaniami ONZ, USA, UE oraz państw europejskich wobec Libii. Ocena pozycji Libii na scenie międzynarodowej wymaga uwzględnienia kilku najważniejszych zmiennych, które określają dynamikę procesu dialogu. Są to:
a) niewspółmierność bieżącej rzeczywistości międzynarodowej z „zimnowojennym” statusem Libii, pod wieloma względami zakonserwowanym przez całe lata 90;
b) znaczenie potencjału ekonomicznego libijskich złoży gazu i ropy (biorąc pod uwagę wysokie zapotrzebowanie na te surowce);
c) prowadzona po zamachach 11 września 2001 roku „wojna z terroryzmem”, skoncentrowana w praktyce na zwalczaniu islamskich ekstremistów;
d) działania Libii na rzecz zyskania statusu państwa miłującego pokój, godnego zaufania w dziedzinie międzynarodowej współpracy politycznej i ekonomicznej.
Hipotezą niniejszej pracy jest, że wolta Libii, niezależnie od ideologicznej otoczki, powinna być wyjaśniona przede wszystkim w kategoriach ekonomicznych. Założenia polityczne i ideologiczne zdają się nie współgrać z poszczególnymi działaniami partnerów. Siły zachodnie nie przestrzegają w tym wypadku swojego flagowego narzędzia w relacjach z państwami niedemokratycznymi – logiki warunkowości (pozytywnej reakcji uwarunkowanej moralnie satysfakcjonującym zachowaniem drugiej strony). Dopiero opublikowany w grudniu 2009 raport Human Rights Watch dotyczący Libii (grupę, co trzeba wyraźnie podkreślić, po raz pierwszy dopuszczono do zbadania sytuacji na miejscu) odnotował pewien postęp w otwartości libijskiej debaty publicznej[1]. Trudno jednak mówić o przełomie, gdy ten sam raport wzywa Unię Europejską do wstrzymania się z podpisywaniem jakichkolwiek porozumień ramowych z Libią dopóki sytuacja praw człowieka w tym państwie nie poprawi się. Obrońcy praw człowieka apelują więc wprost o uczciwe stosowanie warunkowości.
Miejsce Libii na scenie międzynarodowej i tradycyjnie podejmowane główne punkty debaty wokół roli tego państwa sprowadzane były przez lata 80. i 90. XX wieku do obrazu jednostki wrogiej wobec Stanów Zjednoczonych (Zachodu) oraz niebezpiecznej dla swojego regionu. Miejsce Libii na światowym forum naznaczone było do niedawna przez kluczowe przeszkody: sankcje ONZ, nałożone przez USA sankcje i embargo na broń, embargo Unii Europejskiej, miejsce na amerykańskiej liście państw wspierających międzynarodowy terroryzm. Te cztery znamiona związane były w szczególności z głośnymi incydentami z lat 80-tych z pogranicza państwowego terroryzmu, w które zamieszane były libijskie służby bezpieczeństwa: katastrofą amerykańskiego samolotu pasażerskiego nad szkockim miasteczkiem Lockerbie w 1988, upadkiem francuskiego samolotu nad Nigrem w 1989, jak i wcześniejszymi: zabójstwem brytyjskiej policjantki w pobliżu ambasady libijskiej (Londyn, 1984) czy atakiem bombowym na niemiecką dyskotekę (Berlin, 1986). Państwu temu udowodniono również zamieszanie w liczne akty terrorystyczne i konflikty zbrojne w Afryce i innych częściach świata, rozwój technologii konstrukcji broni masowego rażenia i wojskowej technologii nuklearnej.
Historia znoszenia sankcji związanych z działalnością terrorystyczną rozpoczęła się w 1999 roku, kiedy to zatrzymani zostali dwaj główni podejrzani o przeprowadzenie ataku w Lockerbie. Zwrot nastąpił 29 kwietnia 2003 roku, gdy Libia wyraziła gotowość do zapłacenia odszkodowań rodzinom ofiar tej katastrofy i wezwała ONZ do zniesienia sankcji, a USA do wykreślenia jej z listy państw wspierających terroryzm[2]. 15 sierpnia 2003 roku Libia, Wielka Brytania i ONZ doszły do porozumienia (podobne sfinalizowano z Francją rok później, po osobnych negocjacjach). 12 września 2003 roku Rada Bezpieczeństwa ONZ rezolucją nr 1506 zniosła sankcje, zaś w kwietniu 2004 roku Stany Zjednoczone usunęły Libię z listy „państw terrorystycznych”, zaledwie dwa miesiące po tym jak oskarżyły ją o wykorzystywanie irackich naukowców, którzy uprzednio pracowali dla Saddama Husseina, do rozwoju własnego programu zbrojeń. Jednakże, niezależnie od odszkodowań, które Libia zgodziła się zapłacić, w późniejszych oświadczeniach jej przywódcy konsekwentnie odmawiali wzięcia na siebie odpowiedzialności za zamachy (na zasadzie „rekompensujemy, ale nie jesteśmy winni”)[3]. Po przełomie lat 2003/2004, kiedy USA i Wielka Brytania nagrodziły Libię powrotem na światowe salony, spodziewać by się należało, że ustanie jej działalność stanowiąca podstawę dawnych sankcji. Tymczasem w grudniu 2005 roku Arabia Saudyjska wezwała do Rijadu swojego ambasadora, po poważnych oskarżeniach, że kraj przygotowuje plan zamordowania księcia Abdullaha, saudyjskiego władcy[4].
Raport wysłannika Rady Bezpieczeństwa ONZ ds. Somalii opublikowany w listopadzie 2006 odnotowywał, że Libia jest jednym z państw dostarczających broń i personel do zbrojnych frakcji zwalczających ówczesny legalny rząd w tym ogarniętym wojną domową państwie[5].
Żadne z tych zdarzeń, sprzecznych z uprzednimi deklaracjami, nie wpłynęło na zmianę postaw głównych rozgrywających na ocenę władz Libii, a ich ewentualna krytyczna ocena nie stała się zagrożeniem dla nowo nawiązanych stosunków. Swoiste post scriptum odysei związanej z zamachami miało miejsce w sierpniu 2009, gdy Abdelbaset Ali Mohmed Al Megrahi, główny autor zbombardowania samolotu nad Lockerbie, został uwolniony ze szkockiego więzienia ze względów humanitarnych. Pułkownik Kadafi urządził mu z wielką pompą przyjęcie powitalne, zaś minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii przyznał niedługo potem, że dzięki tej operacji, w której dużą rolę odegrał wątek gospodarczy, British Petroleum podpisało nowy kontrakt wart 550 mln funtów[6].
W przypadku rozbrojenia w grudniu 2003 roku USA i Wielka Brytania ogłosiły porozumienie z Libią w sprawie likwidacji jej instalacji nuklearnych oraz zasobów broni masowego rażenia. W późniejszych miesiącach kraj ten przystąpił do międzynarodowych traktatów (Traktat o Całkowitym Zakazie Prób z Bronią Jądrową – styczeń 2004; Konwencja o Broni Chemicznej – luty 2004) oraz zezwolił Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA) na dokonanie inspekcji swoich instalacji. W tym samym jednak czasie, 28 maja 2004 roku, IAEA opublikowała raport stwierdzający, że Libia nie zaprzestała poszukiwań możliwości importowania materiałów i technologii nuklearnych po ogłoszeniu swojego rozbrojenia. To ten raport (podważający de facto zbyt optymistyczne strategie USA i Wielkiej Brytanii) przypieczętował fiasko ostatnich prób zdobycia rzeczonych materiałów i stał się finalnym impulsem dla podjęcia przez Libię współpracy dla zlikwidowania swoich arsenałów. Również i w tym przypadku można stwierdzić, że łagodne potraktowanie Libii było mocno „na wyrost”.
W podobnym kontekście miało miejsce uruchomienie projektu rurociągu Greenstream, łączącego Libię z Włochami. Ten najdłuższy rurociąg pod Morzem Śródziemnym, wybudowany w latach 2003-2004 przez włoski koncern ENI, mógł zostać uruchomiony dopiero po zniesieniu europejskich sankcji[7]. W tym przypadku zadziałał mechanizm odwrotny niż zazwyczaj – to włoskie zabiegi, mające na celu własne wymierne korzyści, doprowadziły do zniesienia sankcji. Mowa tu przede wszystkim o nawiązaniu współpracy w zwalczaniu nielegalnej imigracji i o wspomnianym projekcie energetycznym. Strona libijska nie była zobligowana do powrotu do stanu sprzed nałożenia sankcji w 1986 roku. Ich zniesienie było zatem wyłącznie wyrazem aktualnych potrzeb.
Brak konsekwencji w przestrzeganiu warunków uznania Libii za wiarygodnego partnera powinien być tłumaczony w kategoriach interesów. Fundamentalną rolę odegrały tu cztery podstawowe czynniki:
1) Znaczenie gospodarcze libijskich zasobów gazu i ropy naftowej
Libijskie złoża ropy i gazu należące do największych w regionie, wraz ze wzrostem globalnego zapotrzebowania na źródła energii zyskują na wartości. W lutym 2004 roku USA pozwoliły swoim firmom naftowym renegocjować kontrakty z Libią, a w kwietniu 2004 Royal Dutch/Shell podpisał porozumienie pozwalające mu poszukiwać nowych zasobów ropy i gazu w tym kraju. Złoża szacowane na 40 miliardów baryłek ropy i 1500 miliardów metrów sześciennych gazu pod reżimem sankcji nie mogły być eksploatowane w stopniu odpowiadającym ich potencjałowi (w 2006 roku wydobycie sięgało zaledwie 24% możliwości). Rola nowych dostawców energii w światowej gospodarce stale wzrasta. W sytuacji, gdy relacje z tradycyjnymi eksporterami źródeł energii nie poprawiają się (niezmiennie niepewna sytuacja na Bliskim Wschodzie, „trudne partnerstwo” z państwami Zatoki Perskiej, problematyczna polityka energetyczna Rosji), rośnie rola państw będących ich „nowymi” dostarczycielami. W tym kontekście dostęp do libijskich złóż staje się istotniejszy niż wywiązywanie się z ideologicznie motywowanych wymagań. Z drugiej strony Libia, planując: rozwój swoich portów handlowych, przyciągnięcie zagranicznych inwestycji, wejście do Światowej Organizacji Handlu, potrzebuje zacieśnić współpracę z państwami zachodnimi, a to jest możliwe na szerszą skalę tylko wówczas, gdy obraz (odbiór) tego kraju zostanie naprawiony, a sankcje zaś zniesione.
2) Logistyczna pomoc w zwalczaniu terroryzmu w regionie Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki (MENA)
Libia jest ważnym regionalnym sojusznikiem i partnerem w tym zakresie (po zamachach z 11 września Trypolis zadeklarował Stanom Zjednoczonym wsparcie w ściganiu członków Al-Kaidy). Z praktycznych względów przyjaźń z państwem posiadającym dużą wiedzę o zasięgu działań grup ekstremistycznych w regionie ma ogromne znaczenie dla walki z terroryzmem w regionie MENA. Libia, jako państwo o szerokich wpływach i rozbudowanej sieci wywiadowczej (odziedziczonej po swoim „wojowniczym” okresie), staje się bardzo pomocnym partnerem. Nieoficjalne wsparcie libijskich służb specjalnych wielokrotnie w ostatnich latach pomagało obywatelom państw zachodnich, którzy znaleźli się w kłopotach przekraczających kompetencje ich ambasad. Przykładowo dwójka włoskich turystów porwana i przetrzymywana w 2006 roku przez dwa miesiące w Nigrze przez Rewolucyjne Siły Zbrojne Sahary została uwolniona i bezpiecznie powróciła do domów dzięki libijskiej mediacji[8]. Rola Trypolisu jako medium pośredniczącego jest w regionie nie do przecenienia, co ujawniło się nawet przy okazji ostatnich zamieszek piłkarskich (listopad 2009), które zaowocowały wzrostem napięcia na linii Egipt-Algieria. Liga Arabska zwróciła się do libijskiego przywódcy o pomoc w zażegnaniu konfliktu pomiędzy tymi państwami[9].
3) Rola Libii w zwalczaniu nielegalnej imigracji do Europy
Państwa Unii Europejskiej, w szczególności zaś Włochy, zainteresowane są zatrzymaniem fali imigracji z Afryki. Libia, jako państwo transferowe, w ostatnich latach stała się głównym kanałem przerzutowym dla nielegalnych migrantów chcących dostać się do Europy przez Morze Śródziemne. Na przeszkodzie włoskiej inicjatywie wspólnych libijsko-włoskich patroli wybrzeża stało obowiązujące embargo na dostawy broni do Libii. Dzięki jego zniesieniu możliwe stało się wyposażenie przez Rzym libijskich służb granicznych w dodatkowy ekwipunek, a dzięki porozumieniom o przyjęciu na siebie zadania ekstradycji do państw pochodzenia Libia stała się kluczowym partnerem wykonującym „brudną robotę”[10]. Działania te nie są kontrolowane pod kątem przestrzegania praw człowieka czy stosowania humanitarnych procedur. Nastawione są przede wszystkim na skuteczność, a ta jest imponująca: liczba Afrykanów próbujących przez Libię przedostać się do Europy zmniejszyła się w 2009 roku o około 90 procent. Ceną za zapewnienie Włochom dobrego samopoczucia jest obietnica Rzymu zainwestowania 200 milionów dolarów rocznie w libijską gospodarkę (zwłaszcza w infrastrukturę) w przeciągu najbliższych 25 lat, w tym wybudowanie nadmorskiej autostrady biegnącej wzdłuż całego wybrzeża tego państwa pomiędzy granicami z Egiptem i Tunezją[11].
4) Potrzeba moralnego zwycięstwa, pozytywnego przykładu
W odniesieniu do innych państw regionu, oraz do społeczności międzynarodowej, Libia dobrze spełnia funkcję przykładu, że gdy państwo przeorientuje swoje priorytety zgodnie z oczekiwaniami, zostanie nagrodzone. Jest przy tym kwestią wtórną, że przy bliższej analizie zmiana ta okazuje się pozorna, zaś porozumienia ekonomiczne całkowicie przeważają nad ideologiczną otoczką – ta jest jednak wciąż używana i pomocna. To samo odnosi się do własnej pozycji ideologicznej Libii, która przedstawia się jako ambasador ubogich, państwo wspierające jedność i współdziałanie na kontynencie afrykańskim. Nowe relacje Libii z Zachodem satysfakcjonują więc pod względem „PR-owskim” obydwie strony, nawet gdy w szczegółach ich przywiązanie do oficjalnie deklarowanych wartości okazuje się dyskusyjne.
Wnioski
W najbliższej przyszłości dynamika procesu zacieśnienia stosunków Libii ze społecznością międzynarodową prawdopodobnie utrzyma się; wydaje się być ona zakorzeniona we współpracy ekonomicznej, która raz otwarta, jak należy przypuszczać, będzie się rozwijała dalej. Nieprzystawalność deklaracji ideologicznych do realiów opartych na kalkulacji interesów negatywnie odbije się jednak na zaufaniu opinii publicznej do głównych aktorów światowej polityki.
Analiza chronologii wydarzeń bezpośrednio związanych z procesem powracania Libii na międzynarodową scenę polityczną daje każdej ze stron procesu podwójne wytłumaczenie własnych intencji: Libii – oprócz potrzeby przeorientowania swojej roli dla wypełnienia pokojowej misji w regionie, zmiana kierunku tłumaczona jest wymaganiami współpracy gospodarczej dla własnego rozwoju. Państwa zachodnie (głównie USA i państwa UE) mogą tłumaczyć odnowienie stosunków z Libią nie tylko wolą powitania jej w gronie narodów sprzyjających pokojowi, ale także własnymi potrzebami wykorzystania jej potencjału gospodarczego i logistyczno-wywiadowczej pomocy w osiągnięciu swoich długoterminowych celów w regionie. Podstawa ideologiczna, która inicjowała i napędzała cały proces, miała swoje znaczenie tylko w początkowym jego stadium, jako łatwa do zaakceptowania przez opinię publiczną.
Przypisy:
1. Jamel Arfaoui, Human Rights Watch releases breakthrough report on Libya, Maghrebia.com, 18.12.2009, http://www.magharebia.com/cocoon/awi/xhtml1/en_GB/features/awi/features/2009/12/18/feature-01
2. Haizam Amirah Fernandez, Libya’s Return to the International Stage, IEMEd Yearbook 2003, Barcelona 2004.
3.Libya pays $1.5 billion to settle terrorism claims, CNN International, 21.11.2008, http://www.cnn.com/2008/WORLD/africa/10/31/libya.payment/index.html?eref=rss_topstories
4. General Chronology of the Mediterranean, IEMEd Yearbook 2005, Barcelona 2006.
5. Powers stoking Somali conflict, BBC World-Africa, http://news.bbc.co.uk/2/hi/africa/6149276.stm
6. Terrorysta z Lockerbie jednak uwolniony za ropę, „Gazeta Wyborcza”, 07.09.2009, http://wyborcza.pl/1,75477,7006832,Terrorysta_z_Lockerbie_jednak_uwolniony_za_rope.html
7. New gas pipeline linking Libya to Italy opened, Alexander's Gas & Oil Connections, 08.10.2004, http://www.gasandoil.com/GOC/news/nte44584.htm
8. Kidnapped tourists freed in Niger, BBC News Africa, 14.10.2006, http://news.bbc.co.uk/2/hi/africa/6051320.stm
9. Gaddafi 'to mediate' football row, BBC News, 24.11.2009,
http://news.bbc.co.uk/go/pr/fr/-/2/hi/middle_east/8377211.stm
10. O tym jak Kadafi zatrzymał imigrację, Afryka.org, 13.11.2009, http://afryka.org/?showNewsPlus=4692
11. Italy seals Libya colonial deal, BBC World, 30.08.2008, http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/7589557.stm