Zamglona przyszłość porozumienia nuklearnego
Prezydent Iranu Hassan Rouhani wezwał prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena do powrotu do porozumienia nuklearnego z 2015 roku i zniesienia sankcji nałożonych na Teheran przez administrację Donalda Trumpa.
Przemawiając podczas posiedzenia rządu w środę 20 stycznia, Rouhani powiedział:, że "jeśli Waszyngton powróci do porozumienia nuklearnego z Iranem z 2015 r., będziemy również w pełni przestrzegać naszych zobowiązań wynikających z paktu”.
23 stycznia Abbas Araqchi, który ze strony Iranu był głównym negocjatorem porozumienia nuklearnego, w niedawnym wywiadzie dla włoskiej gazety La Repubblica powiedział że:„obecnie nie jesteśmy zainteresowani żadnym bezpośrednim kontaktem ze Stanami Zjednoczonymi i uważamy, że JCPOA stanowi właściwe ramy do prowadzenia rozmów".
„Nadeszła kolej na nową administrację USA, aby nadrobić błędy poprzedniej administracji. Aby powrócić do porozumienia nuklearnego, muszą znieść wszystkie sankcje. Jesteśmy gotowi spełnić wszystkie nasze zobowiązania wynikające z JCPOA, jeśli Amerykanie wypełnią swoje zobowiązania i zniosą sankcje ”. - komentuje dalej Araqchi.
Porozumienie Joint Comprehensive Plan of Action (JCPOA), miało na celu ograniczenie irańskiego cywilnego programu nuklearnego, tym samym uniemożliwiając krajowi rozwój broni jądrowej. W ramach umowy rząd irański zgodził się na trzy kluczowe kwestie: zmniejszenie liczby wirówek w kraju o dwie trzecie, zmniejszenie zapasów wzbogaconego uranu oraz ograniczenie bieżącego wzbogacania do 3,67%, czyli ilości wystarczającej do zapewnienia energii, ale niewystarczającej zbudować bombę atomową.
W zamian za przestrzeganie wszystkich zobowiązań w ramach umowy miały zostać zniesione dotychczasowe sankcje nałożone na Iran.
Donald Trump jeszcze jako kandydat na prezydenta wypowiadał się negatywnie o wynegocjowanym porozumieniu przez administrację Obamy oraz Unię Europejską. W efekcie Trump wycofał USA z porozumienia w 2018 r. Mimo że umowa nadal obowiązuje, a jej stroną nadal jest Iran, Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Chiny i Rosja, to Iran zwiększył wzbogacanie uranu poza granice określone w umowie.
Joe Biden, pisząc dla CNN w zeszłym roku wyraził chęć do powrotu JCPOA argumentując, że Trump „lekkomyślnie odrzucił politykę, która działała na rzecz ochrony Ameryki i zastąpił ją taką, która pogorszyła zagrożenie”.
„Zaproponuję Teheranowi wiarygodną drogę powrotną do dyplomacji” - napisał we wrześniu ówczesny kandydat. „Jeśli Iran wróci do ścisłego przestrzegania porozumienia nuklearnego, Stany Zjednoczone ponownie przyłączą się do porozumienia jako punkt wyjścia do dalszych negocjacji”.
Mimo że Joe Biden pierwszego dnia urzędowania wydał szereg postanowień wykonawczych jak dotąd nie ma oficjalnego stanowiska nowej administracji w sprawie porozumienia nuklearnego.
Iran wydaje się być nastawiony przychylnie do nowej administracji i oczekuje pierwszego ruchu od USA, to zaufanie między krajami będzie trudne do obudowania. Szereg wrogich działań jakich dopuszczały się wzajemnie obydwa kraje podczas prezydentury Trumpa oraz ich ostatnie poczynania jak m.in. nałożenie sankcji na Iran w ostatnich dniach przed inauguracją Bidena i irańskie manewry wojskowe w Zatoce Osmańskiej nie przysparzają dobrej negocjacyjnej atmosfery.
Biden i Rouhani w kuluarach deklarują chęć rozmów, prawdopodobnie jednak powrót do porozumienia na takich zasadach jakie, wynegocjowała administracja Baracka Obamy będzie trudny do realizacji, tym bardziej, że na początku stycznia br. Iran wznowił wzbogacanie uranu do poziomu zawartości 20 proc., łamiąc porozumienie, pozwalające na wzbogacanie tego metalu do 3,67 proc.
Prawdopodobnie, aby relacje z Iranem uległy polepszeniu Biden będzie zmuszony wypracować własną strategię, która nie będzie opierała się tylko i wyłącznie na odczarowywaniu polityki Donalda Trumpa.