Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Dominika Matys: Szwedzki sklep na prowincji, czyli fenomen symboli Zachodu

Dominika Matys: Szwedzki sklep na prowincji, czyli fenomen symboli Zachodu


11 październik 2013
A A A

"Otwarcie tego sklepu na Litwie - to wdrażanie na Litwę skandynawskiego modelu biznesowego, oszczędnego i zyskownego. Wizja i cel tej kultury - zaoferować piękniejsze i wygodniejsze codzienne życie dla wszystkich."- takimi słowami prezydent Litwy, Dalia Grybauskaitė, uczciła powstanie pierwszej "Ikei" w krajach bałtyckich. Przekonywanie społeczeństwa, że otwarcie sklepu to wydarzenie polityczne, a wręcz kulturalne to nie tylko wyraz wszechobecnego konsumpcjonizmu. Szwedzkie produkty mają za zadanie magicznie zmienić Europejczyków wschodnich w Europejczyków zachodnich. Jest to nic więcej, jak wyraz naszych kompleksów i prowincjonalizmu, z którymi najwyższy czas zacząć walczyć.
Mieszkańcy postkomunistycznej Europy są zakochani w symbolach. Symbolach Zachodu, a więc bogactwa i lepszego życia. Wszyscy pamiętamy niedawny szum w mediach, gdy na polskich torach pojawiło się włoskie Pendolino- pociąg wysokich prędkości, który ma odmienić oblicze PKP i całych naszych kolei. Tak samo jak autostrady mają skomunikować nas z Europą (budowa A2 łączącej Warszawę z Berlinem pod znakiem "co powiedzą Niemcy, gdy przyjadą do nas na Euro 2012"), tak zakup Pendolino ma sprawić, że Polska będzie wyglądać jak Zachód. Co z tego, że każdy człowiek, który chociaż trochę zgłębił temat wie, iż nie będzie to żadna rewolucja, że polscy producenci też byliby w stanie wyprodukować podobne składy (o wiele taniej), liczy się, że to Pendolino- symbol Zachodu.
 
Podobny mechanizm zadziałał w Moskwie, gdy ogłoszono, że to polska PESA wygrała przetarg na dostawę tramwajów do tego miasta. Wielu Moskwiczan głośno wyrażało swoje rozczarowanie, że nie będą mogli pochwalić się zachodnimi Bombardierami, gdy przyjadą do nich kibice na Mistrzostwa Świata w 2018 roku. Cóż z tego, że przeciętny mieszkaniec Zachodu raczej nie będzie w stanie odróżnić tych dwóch produktów, a interesował go będzie głównie komfort i szybkość podróży- liczy się symbol. 

Gdy szwedzka "Ikea" otworzyła swój sklep na Litwie, cały kraj oszalał na tym punkcie. W uroczystościach uczestniczyła nie tylko prezydent, przecinająca piłą ręczną drewno, ale też niezwykle dumny mer Wilna: "Wyobraźcie sobie, nasze malutkie państwo jest czwarte na świecie pod względem produkcji w całym koncernie Ikei. Przemysł litewski dostarcza spółce towary, które ona eksportuje na cały świat". Relacje z otwarcia nie schodziły z czołówek litewskich portali internetowych i gazet przez długi czas. Niezorientowany obcokrajowiec przebywający w tych dniach na Litwie mógłby pomyśleć, że trafił do kraju świętującego właśnie zdobycie jakiegoś mistrzostwa. A to tylko szwedzki sklep- symbol Zachodu.

Tymczasem w Belgradzie tłumy ludzi jeszcze przed świtem okupowały wejście do pierwszego w kraju salonu H&M- szwedzkiej marki odzieżowej.  Jak to ujął pewien serbski dziennikarz: "Sądząc z zainteresowania naszych rodaków, otwarcie tego sklepu całkowicie zmieni nasze życia". Nic dziwnego, w końcu mówiono o tym wydarzeniu od pięciu lat i tak samo długo na to czekano. Czy oznacza to, że Serbowie nie mają gdzie się ubierać? Nic podobnego, w końcu w każdym kraju na świecie są sklepy odzieżowe- liczy się symbol.

Każdy Europejczyk z postkomunistycznej części kontynentu marzy o tym, by doczekać dnia, kiedy jego kraj nie będzie już w niczym odstawał od Zachodu. Ale Zachód to nie symbole- Zachód to pewien zbiór wartości, szacunek dla człowieka, państwa i prawa. Otwarcie kolejnego szwedzkiego sklepu nie przybliży nas do szwedzkich standardów, nawet jeśli wizualnie nas upodobni. Czas więc wyzbyć się kompleksów i ciężko pracować na tzw. "lepsze jutro".