Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Czechy protestujące
Czas na Geerta Wildersa
Iran i Taliban – bliska współpraca mimo nieporozumień
Odwiedź nasze media społecznościowe

Reklama

Strefa wiedzy

zdjecie_aktualnosci
Skandal zamiast promocji. Nie o to chodziło E...
Rozpoczynająca się konferencja klimatyczna Organizacji Narodów Zjednoczonych w Dubaju miała być kolejną formą promocji Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Doniesienia o jej...
zdjecie_aktualnosci
Czechy protestujące
„There is no alternative” – mówi protesującym Czechom premier Petr Fiala. Obywatelska Partia Demokratyczna już w przeszłości traciła władzę z powodu kryzysu gospodarczego...
zdjecie_aktualnosci
Kryzys wzmaga antyimigracyjne nastroje wśród ...
Walki z policją, spalone środki transportu i splądrowane sklepy. Tak wyglądało centrum Dublina po zamieszkach mających miejsce po ataku nożownika algierskiego pochodzenia...
zdjecie_aktualnosci
Czas na Geerta Wildersa
Holendrzy dwukrotnie przeżywali w tym roku fascynację nowymi ruchami politycznymi. Ostatecznie w wyborach parlamentarnych zwyciężyła istniejąca od niecałych dwóch dekad P...
zdjecie_aktualnosci
Iran i Taliban – bliska współpraca mimo niepo...
Niedawna wizyta przedstawicieli Talibanu w Iranie odbyła się w cieniu nowej odsłony wojny Izraela z palestyńskim Hamasem. Afgańczycy i Irańczycy rozmawiali na temat bliżs...
zdjecie_aktualnosci
Amnestia dla Katalończyków podpaliła Hiszpani...
Przez Hiszpanię przetaczają się protesty przeciwko premierowi Pedro Sánchezowi, a według opozycyjnej prawicy to jedynie początek. Wszystko za sprawą szykowanej amnestii d...
zdjecie_aktualnosci
Kemaliści proponują lewicową alternatywę dla ...
Turecka opozycja w końcu ma nowego lidera. Kemal Kılıçdaroğlu przez blisko 13 lat nie był w stanie osiągnąć niemal żadnych znaczących sukcesów, dlatego zastąpił go Özgür ...
zdjecie_aktualnosci
Przemówienie lidera Hezbollahu? Ważne, ale ni...
Sekretarz generalny Hezbollahu Hassan Nasrallah wygłosił długo wyczekiwane przemówienie na temat wojny między Hamasem i Izraelem. Z pewnością zawiedzeni mogli być wszyscy...
zdjecie_aktualnosci
Meloni nie tak radykalna, jak ostrzegano
Po roku rządów włoska premier Giorgia Meloni nie może pochwalić się zbyt dużymi sukcesami. Szefowa „Braci Włochów” przez ostatnich kilkanaście miesięcy pokazała za to swo...
zdjecie_aktualnosci
Szwajcarzy obawiają się imigracji i polityki ...
Szwajcarska Partia Ludowa już tradycyjnie krytykowała w swojej kampanii wyborczej skutki masowej imigracji. Tym razem dużą rolę w jej zwycięstwie odegrała także polityka ...
zdjecie_aktualnosci
Niezniszczalny Robert Fico
Robert Fico triumfuje po wyborach parlamentarnych na Słowacji i nie przejmuje się nawet groźbami ze strony Partii Europejskich Socjalistów. Lidera Smeru nie pogrzebały an...
zdjecie_aktualnosci
Holendrzy gotowi na Nową Umowę Społeczną
Na wiosnę triumf w wyborach regionalnych święcił Ruch Rolnik-Obywatel, w połowie roku na czele sondaży znalazła się koalicja lewicy, natomiast na niecałe dwa miesiące prz...

Łukasz Reszczyński: Żołnierski but na separatyzmie


25 listopad 2009
A A A

Otwarcie jednej z największych baz wojskowych regionu, na południu Serbii to wyraźny sygnał wobec tamtejszej mniejszości albańskiej, że wszelkie przejawy separatyzmu nie będą tolerowane przez Belgrad.

Zmierzająca coraz pewniej w kierunku Unii Europejskiej Serbia, świadoma jest swojej, wciąż silnej pozycji militarnej w regionie. Nie bez przyczyny, amerykańska organizacja Stratfor, w jednym ze swoich raportów, uznała serbską armię za jedną z najbardziej profesjonalnych i najlepiej wyszkolonych na Bałkanach. Nie może, zatem dziwić, że to właśnie w tym kraju powstała jedna z największych baz wojskowych w tej części Europy. Poza, czysto strategicznym aspektem tego wydarzenia, ważniejszy wydaje się ten polityczny. Po ostatnim wzroście separatystycznych nastrojów wśród Albańczyków z rejonu Preševa (południe Serbii), Belgrad wyraźne dał znać, że nie będzie tolerował tego typu działań na swoim terenie.

 

„Jug”

 

Pomysł zbudowania bazy wojskowej dla serbskiej armii powstał w 2003 roku, będąc jeszcze projektem jugosłowiańskim (w latach tych Serbia wraz z Czarnogórą tworzyły Federalną Republikę Jugosławii). Potrzeba zlokalizowania nowej bazy wojskowej na południu Serbii nastała po wcześniejszym wycofaniu serbskich oddziałów z koszar w Bujanovacu. Nastąpiło to po 2001 roku, kiedy to w rejonie aktywne działania prowadziła tzw. Armia Wyzwolenia Preševa (albańska organizacja terrorystyczna, walcząca o oderwanie południowych regionów Serbii na rzecz idei „Wielkiej Albanii”). Początkowo projekt bazy miał być wspólną inicjatywą wojska i policji. Serbska policja po czasie wycofała się jednak, zostawiając wojskowych na przysłowiowym lodzie. Ze względu na brak wystarczających finansów, projekt wstrzymano. Narodowy Plan Inwestycyjny z 2007 roku wznowił finansowanie budowy bazy, która obok Koridoru 10 (korytarz łączący Austrię z Grecją, przebiegający tym samym przez całą Serbię) jest jedną z największych inwestycji dla obecnych władz w Belgradzie.

 

Baza „Jug”, to potężny kompleks 66 budynków rozpostartych na 35 hektarach. Zakwaterowanie w niej znaleźć ma tysiąc wojskowych, pojazdy bojowe oraz wszelki inny niezbędny w armii. Oprócz budynków kwaterunkowych dla personelu, baza „Jug” posiada również zaplecze logistyczne, treningowe, rekreacyjne oraz sportowe. Żołnierze zakwaterowani zostaną w czteroosobowych pokojach z osobnymi łazienkami, mając również dostęp do boisk sportowych, restauracji, pogotowia, stacji benzynowej oraz warsztatu. Jak zapowiedział serbski minister obrony, Dragon Šutanovac, „Jug” będzie prawdopodobnie rozbudowana o kolejne 60 hektarów, co stanowić ma zaplecze treningowe dla uczestników przyszłych misji pokojowych.

 

Baza wojskowa „Jug”, zlokalizowana około pięciu kilometrów od centrum Bujanovaca i około 30 km od granicy z Macedonią to największy tego typu kompleks wojskowy w regionie. Według danych Ministerstwa Obrony, jego budowa pochłonęła około 1,7 miliarda serbskich dinarów.

 

Południowy problem

 

W uroczystym otwarciu nowej bazy wzięli udział najważniejsi przedstawiciele serbskiego rządu oraz wojska. Prezydent Tadić podkreślił z przekąsem, że otwarcie „Jugu” nie będzie z pewnością powodem do radości dla ludzi związanych z organizacjami przestępczymi. Południowy cypel Serbii, wciśnięty między Kosowo, Macedonię i Bułgarię to jeden z ciemniejszych punktów na kryminalnej mapie Europy. Problemem dla Belgradu jest również postawa mniejszości albańskiej, która stanowi główną grupę etniczną w tzw. dolinie Preševa. Sytuacja zaogniła się ponownie w sierpniu tego roku, kiedy to Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Serbii, po dwóch zamachach terrorystycznych na serbskich funkcjonariuszy policji, zdecydowało się skierować w rejon  Preševa dodatkowe oddziały policji. Serbscy funkcjonariusze przeprowadzili szeroko zakrojoną akcję, która pozwoliła na przywrócenie bezpieczeństwa mieszkańców. Działania serbskiej policji oburzyły jednak przedstawicieli albańskiej mniejszości, którzy twierdzili, że policja jest wobec nich brutalna i dokonuje bezprawnych przeszukań ich mienia. W oficjalnym liście do władz w Belgradzie zażądano natychmiastowego wycofania jednostek policji z rejonu. Idąc za ciosem, polityczni przywódcy Albańczyków z południa, zwrócili również się z pomysłem utworzenia z rejonu Preševa, Bujanovaca i Medvedja ,oddzielnej jednostki autonomicznej. Według nich służyłoby to załagodzeniu napięć na tle etnicznym, a tym samym ustabilizowaniu sytuacji w południowej Serbii. Nieoficjalnie mówiło się również o propozycji wymiany doliny Preševa za część Kosowskiej Mitrovicy w Kosowie, co miałoby być znakomitym „dealem” zarówno dla Belgradu jak i Prištiny. Informacji tych, z wiadomych względów nie potwierdziła żadna ze stron.

 

Strażnica spokoju

 

Obrona terytorialnej suwerenności Serbii w Kosowie, to hasło niemal do znudzenia powtarzane przez serbskich polityków. Nie inaczej było przy okazji otwarcia bazy „Jug”, co stanowczo podkreślił prezydent Tadić. „Jug”, mimo iż zaplanowana kilkanaście lat temu, stała się wyraźnym sygnałem dla Albańczyków z południa Serbii, a także Kosowa i Macedonii, że wszelkie działania zmierzające do separatyzmu zamieszkałych przez nich ziem, spotkają się z ostrą reakcją Belgradu. Świadczyć o tym może chociażby ranga zaproszonych gości, obecnych na uroczystości otwarcia bazy, a także rozgłos, jakiego nadały wydarzeniu media serbskie.

 

Nie dziwią w tej sytuacji reakcje Albańczyków z rejonu Preševa i Bujanovaca. Jeden z ich politycznych przywódców, Saip Kamberi stwierdził, że działania Belgradu zmierzają do „militaryzacji regionu”. Według niego lepszym pomysłem byłoby utworzenie specjalnej policji, złożonej z mieszkańców regionu, co według Kamberiego pozwoliłoby uniknąć napięć etnicznych. W podobnym tonie wypowiedział się przywódca albańskiej ludności w Preševie, Grami Mustafa, który stwierdził, że od teraz mieszkańcy doliny będą „okupowani w ich własnych domach”.

 

Potrzebny sukces

 

Otwarcie największej w regionie bazy wojskowej to bez wątpienia ogromny sukces serbskiego rządu. W okresie, kiedy politycy w Belgradzie tak bardzo potrzebują spektakularnych sukcesów, nawet baza wojskowa może urosnąć do miana jednego z największych sukcesów inwestycyjnych kraju w ostatnim dziesięcioleciu.

 

Otwarcie „Jugu” to również wyraźny gest w stronę Brukseli, wobec której Serbia coraz śmielej stara się odgrywać rolę największego gwaranta pokoju i stabilizacji w tej części starego kontynentu. Ciekawie wygląda również plan militaryzacji kraju (zarówno prezydent Tadić jak i minister obrony Šutanovac zapowiedzieli, że tego typu bazy będą powstawać w Serbii) w aspekcie ewentualnego przystąpienia do NATO. Choć politycy z Belgradzie kurczowo trzymają się wersji, że Serbia nie jest zainteresowana żadnym sojuszem o charakterze wojskowym, to pojawiają się głosy mówiącej o potrzebie „pełnej” integracji z zachodem.

 

Trudno nie zgodzić się z prezydentem Tadiciem, że wojsko to klucz gwarancji bezpieczeństwa i pokoju w państwie. Tym lepiej, jeśli wspomniany klucz ma szanse przyczynić się do stabilizacji tego wyjątkowo zapalnego regionu.

 

Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.